Przyłączyliśmy się... do kanalizacji :-)
I już, przyłączyliśmy się :-)
W trybie ekspresowym, nieprzewidzianym i nieplanowanym w naszym domowym budżecie staliśmy się posiadaczami przyłacza do sieci kanalizacji miejskiej.
Co prawda wiedzieliśmy już od jakliegoś czasu, że w ulicy budowana jest sieć kanalizacyjna, że trzeba się do niej przyłączać, że to są określone koszty itd... ale... my jestesmy dopiero na etapie dubowy, nie mamy nawet dachu, okien i drzwi, więc po co nam w tej chwili przyłącze? Uznaliśmy, że kiedyś, jak przyjdzie czas... Aż tu 2 grudnia telefon z gminy, że jutro ostatni dzień, aby wpłacać pieniążki, bo teraz jest z dofinansowaniem z Unii, kompleksowo i w pakiecie :-)
Później będzie drożej. Wieczorem jak to wszystko sobie przeliczyliśmy, to rzeczywiście wychodziło nam, że "później bedzie drożej", bo: trzeba bedzie zrobić mapkę: 500 zł; projekt: 600 zł; studzienka ok. 800-1000 zł (u nas trzeba dwie, bo załamanie, nie po linii prostej); no i oczywiście ok. 250 zł za mb przyłącza - czyli x 20 ... wychodzi ok. 8000 tys.
Decyzja:
Dzień później podpisaliśmy umowę, wpłacilismy pieniążki a za trzy dni Panowie wjechali sprzętem na naszą działkę i zrobili całe przyłącze do samego budynku podłączając do rury kanalizacyjnej wychodzącej z budynku.